Na początku swojej przygody z puzzlami miałem okres dużego zafascynowania mapami. Później przeniosłem swoją uwagę na inne tematykę ale do map zawsze chętnie wracam.
Mapa, którą zamierzam przedstawić była dość szczególną - składała się z 1250 elementów. Taka "elementacja" to rzadkość - z tego co widziałem produkowana tylko przez firmę Waddingtons.
Oto nasz bohater:
ale dopiero o niej myślę...
Pudełko okazało się niezwykle duże ale - skoro mamy do czynienia z mapą - to swego rodzaju wymóg, który powinien stać się powszechną praktyką.
Segregacja okazała się niezwykle pomocna i szybko zaczęły się pojawiać pierwsze elementy układanki:
I efekt końcowy - muszę przyznać - mocny:
Mapa, którą zamierzam przedstawić była dość szczególną - składała się z 1250 elementów. Taka "elementacja" to rzadkość - z tego co widziałem produkowana tylko przez firmę Waddingtons.
Oto nasz bohater:
Znalazłem jeszcze drugą mapę o tej liczbie elementów, wyprodukowaną przez Waddingtons:
ale dopiero o niej myślę...
Pudełko okazało się niezwykle duże ale - skoro mamy do czynienia z mapą - to swego rodzaju wymóg, który powinien stać się powszechną praktyką.
Już na pierwszy rzut oka puzzle mogą się podobać - doskonałe kolory i nadruk, bardzo solidne wykonanie:
Mapy zazwyczaj segreguję - proces jest dość łatwy - kontynenty, morza, równik, obwody półkul i inne elementy. Podczas segregacji mogłem się przekonać, że oprócz liczby elementów Waddingtons wyróżnia się jeszcze czymś:
Sama mapa - czyli obie półkule - to niezwykle szybkie ułożenie:
I nagle pojawił się mały problem:
Niestety - puzzla nie udało się odnaleźć już do końca - po prostu go nie było...
Po mapie przyszedł czas na obrazy okalające:
Bardzo pomocne przy obrazkach okazało się duże zróżnicowanie kształtów puzzli. Dobrze widać to na tych ujęciach:
W tegorocznych układankach zwykłem ramkę układać na końcu. Tak było i tym razem.
Tu jeszcze bez krawędzi:
I efekt końcowy - muszę przyznać - mocny:
Puzzle proszą się o parę zbliżeń:
Technicznie rzecz ujmując - puzzle zasługują na duże uznanie. Wspomniałem już o żywych kolorach i świetnym nadruku. Puzzle są ponadto świetnie wykrojone - dobrze się trzymają razem ale nie ma z kolei problemu przy ich rozdzielaniu. Są niezwykle masywne i dość odporne na uszkodzenia. Zróżnicowanie kształtów ułatwia układania.
Po jakimś czasie od ich ułożenia zorientowałem się, że ten wzór mapy już gdzieś widziałem:
Dla porównania jeszcze raz Waddingtons:
Wyżej wzór produkowany przez Clementoni w rozmiarach 3000 i 6000 elementów.
Waddingtons odjął boczne obrazki i trochę pozmieniał kolory postaci i ramek; kontynenty też są jednolite. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że kolorystyka Waddingtonsa bardziej do mnie przemawia.
Co nie stoi na przeszkodzie ułożyć kiedyś mapę od Clementoni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz