Znakomita większość puzzli to produkt z papieru (tektury). Puzzle z innych materiałów stanowią rzadkość. Wśród puzzli z innych materiałów prym wiodą puzzle drewniane, z których produkcji słyną Anglicy.
Wiedziony ciekawością (do tej pory tylko dwukrotnie układałem drewniane puzzle) zakupiłem cztery niewielkie obrazki. Trzy z nich to produkty Wentworth - jednej z najbardziej znanej firmy specjalizującej się w produkcji drewnianych puzzli. 4 produkt to firma Victory (bliżej mi nie znana).
Na pierwszy ogień poszedł produkt Victory:
Puzzle z 1978 roku. Liczba elementów - 100. Wiek docelowy: 5-9 lat.
Puzzle drewniane to przede wszystkim odpowiedni przekrój:
Skoro puzzle przeznaczone są dla kilkulatków ich układanie nie mogło zając wiele czasu:
Baza puzzla z klasycznego jasnego drewna. Nadruk dobrej jakości ale pasowanie pozostawia sporo do życzenia. Dla dziecka - na pewno spora frajda. Mimo, że puzzle wyglądają dość masywnie, dwa z nich mają ułamane "wypustki". No ale dziecko potrafi...
Drugie z kolei były "morskie" (tematycznie i kształtowo) puzzle od Wentwortha:
Sam obrazu "na kolana nie rzuca" ale niektóre kształty puzzli są niczego sobie:
Tutaj z kolei baza puzzla z ciemnego ni to drewna ni to przetworzonej masy drewnopochodnej:
Puzzli było 140 więc też poszło błyskawicznie:
Podobnie jak w poprzednich puzzlach spasowanie jest dość słabe - puzzle doskonale wykrojone ale gdy są już ułożone - można ja sporo rozciągnąć (a w zasadzie same się wciąż rozciągają).
Ale frajdę ma stanowić samo układanie a efekt końcowy schodzi widocznie na plan dalszy.
Trzecie puzzle to "pięćsetka" Wentwortha:
Jak widać obraz już znacznie żywszy niż poprzednik. Zapowiadała się fajna zabawa:
Puzzle były zapakowane w gustowny woreczek:
Obraz przedstawia wariację z Times Square więc puzzle kształtami nawiązują do wszystkiego co kojarzy się z Ameryką:
Przy tych puzzlach spędziłem już trochę więcej czasu ale udało się:
O jednym brakującym puzzlu wiedziałem ale brak całego lewego rogu był sporym (i niemiłym) zaskoczeniem:
Przyznać muszę, że układanie było dużą przyjemnością. Technicznie puzzle nie były lepsze od poprzednich, morskich, ale rodzaj obrazka rekompensował to z nawiązką.
Ostatnie puzzelki to malutki (75 elementowy) obrazek:
Jak pisałem, moje wcześniejsze doświadczenia z puzzlami z drewna były skromne - miałem w rękach dwa obrazki. Była to dość ciekawa produkcja przedstawiająca krzyżówki i sudoku:
Jak widać opakowanie było też dość oryginalne.
Puzzle z prawej - klasyczne jednostronne puzzle przestawiające krzyżówkę w j. angielskim (która oczywiście można było po ułożeniu rozwiązać).
Z lewej - puzzle dwustronne - z jednej strony krzyżówka, z drugiej sudoku. Obie łamigłówki również do rozwiązania.
W odróżnieniu od prezentowanych na początku, puzzle z krzyżówkami miały wprost nieprawdopodobne spasowanie - można je było złapać i przenosić jakby były sklejone:
Bardzo fajne wykonanie i wielka przyjemność z układania. Ze względu na słabą znajomość angielskiego dałem sobie spokój z rozwiązywaniem krzyżówek (sudoku nie lubię) ;).
Podsumowując - drewniane puzzle są na pewno ciekawostką, z którą warto się zetknąć, pamiętając, że nad efekt końcowy przedkłada się w nich frajdę z układania i zabawę z kształtami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz